Potrafię grać ostro i zajść przeciwnikom za skórę i powiedziałbym, że możesz mnie nienawidzić, jeśli jesteś po drugiej stronie lodu.
Nie licząc Twojego wyjazdu do USA w sezonie 2014/2015, gdy trafiłeś do The Winchendon School, rozgrywając tam 26 meczów i zdobywając 17 punktów, to będzie Twój pierwszy sezon gry poza Finlandią. Czy byłeś już wcześniej blisko podpisania kontraktu poza granicami swojego kraju i co skłoniło Cię do tego, by przyjąć ofertę z Torunia?
Właściwie tylko raz! Kilka lat temu myśleliśmy o przejściu do ekstraklasy w Norwegii, ale ostatecznie zostaliśmy w Finlandii. To znaczy oferta z Torunia była solidna, ale najważniejsze było to, że naprawdę mnie tam chcieli i okazywali zaufanie do mojego potencjału jako zawodnika. A dla mnie osobiście była to świetna okazja, aby zobaczyć świat i poznać zupełnie nową kulturę, więc jestem naprawdę podekscytowany tym, co przyniesie przyszłość dla mnie i moich przyszłych kolegów z zespołu.
Gdy trener Teemu Elomo rozmawiał z nami w klubowym biurze na Twój temat, powiedział, że potrafisz bardzo, bardzo ciężko pracować i zażartował, że jesteś tak ambitny w realizowaniu celów, które Ci się stawia, że gdyby ktoś pokazał Ci ścianę i kazał przez nią przebić, to po prostu byś to zrobił. Co powiesz o takiej ocenie Twojej osoby?
[śmiech] To na pewno komplement, ale ostatecznie to prawda w 120%. Miałem tę mentalność przez całe życie i mogłem się rozwijać, wykorzystując to jako motywację, więc taki właśnie jestem i naprawdę szanuję ludzi, którzy cenią taką postawę! No dobra, to teraz powiedz mi, gdzie jest ta ściana do rozwalenia!
A jeśli zamiast ściany pojawiłby się zawodnik przeciwnej drużyny? [śmiech] Postąpiłbyś równie zdecydowanie?
O tak, 10 razy na 10! [śmiech] Robię wszystko, aby wygrać mecz dla klubu, w którym gram
Bardzo ważnym momentem w Twojej karierze był czas, gdy miałeś 17 lat. Najpierw zdobyłeś mistrzostwo SM-sarja U17 z drużyną HPK, a potem zadebiutowałeś w reprezentacji U17 Finlandii, gdzie z tego co widziałem, w składzie byli również zawodnicy tacy jak Patrik Laine (Columbus Blue Jackets), Jesse Puljujärvi (Edmonton Oilers), Arttu Ruotsalainen (Buffalo Sabres), Olli Juolevi (Detroit Red Wings), Juuso Välimäki (Calgary Flames), Juuso Välimäki (Chicago Blackhawks), Sebastian Aho (Carolina Huricanes). Masz jeszcze kontakt z byłymi kolegami z tamtych lat?
W tym turnieju była oryginalna reprezentacja Finlandii U17, słowacka drużyna U17 i dwie grupy pretendentów z Finlandii, a ja byłem częścią drugiej z nich, ale udało mi się wygrać turniej. Myślę, że najlepsi, o których wspomniałeś byli już w drużynie U18, ale byłem w stanie konkurować z tymi facetami na poziomie klubowym! Żaden z tych, o których wspomniałeś, nie jest moimi kumplem [śmiech], ale wciąż mam dla nich ogromny szacunek!
Właśnie po tamtym, wspominanym sezonie zdecydowałeś się na wyjazd do USA. Jak do tego doszło, jak wspominasz tamten okres, czy zawiązałeś tam jakieś przyjaźnie? Co dała Ci gra za oceanem i czego nowego się tam o sobie dowiedziałeś?
Mój przyjaciel uczył się i grał w hokeja w tej kanadyjskiej szkole z internatem i próbował tam pojechać, ale nie udało mu się to i skończył w szkole z internatem w Massachussetts. Naprawdę ciepło wspominam ten czas. Takie doświadczenie dla uczącego się, młodego fińskiego dzieciaka, który chciał zwiedzać świat i codziennie stawiać czoła nowym wyzwaniom. Nauczyłem się, że jeśli codziennie wypychasz się ze swojej strefy komfortu, odniesiesz sukces! Dużo łez z tęsknoty za domem, mnóstwo nowych przyjaciół i wspaniałe wspomnienia! Gra była bardziej fizyczna, ale nie tak inteligentna w porównaniu z Finlandią. Myślę, że wielkość tafli robi różnicę. Poprawiłem na pewno swój czas reakcji na lodzie.
Po sezonie w Ameryce, wróciłeś do Finlandii i rozegrałeś sezon w II-divisioona, w barwach H.K.H., gdzie wywalczyłeś tytuł mistrzowski, rozgrywając w całym sezonie 26 meczów i zdobywając 22 punkty (13 goli i 9 asyst). Jaki to był sezon? Czy często myślałeś jeszcze wtedy o USA i potencjalnych szansach, by znowu spróbować tam swoich szans? Czy bardziej myślałeś już o tym, żeby torować sobie drogę w Finlandii do wyższych poziomów rozgrywkowych?
Wróciłem do Finlandii pod koniec czerwca, więc wszystkie drużyny U20 były wtedy pełne, więc postanowiłem po raz pierwszy zasmakować gry w lidze seniorskiej. Mimo że mogłem rozpocząć sezon w U20, nie stresowałem się i starałem się podnieść swój poziom, jeśli chodzi o grę z krążkiem i budowanie pewności siebie. Tak, to znaczy, że to była świetna decyzja, żeby wrócić do ojczyzny i ścigać tam swoje marzenia, chociaż nie wiem, co mógłbym osiągnąć, gdybym został w USA. Oczywiście granie w Liiga było moim marzeniem, ale teraz na pewno nadszedł czas, aby napisać nowy rozdział w moim życiu.
Już w sezonie 2016/2017, gdy grałeś w HPK U20 znowu poczułeś smak mistrzowskiego tytułu, po który sięgnąłeś z drużyną, samemu rozgrywając w sezonie 57 meczów i zdobywając 30 punktów (14 goli i 16 asyst). Dla Ciebie był to sezon, po którym nastąpiło pełne przejście do hokeja seniorskiego. Czy pamiętasz jakie myśli Ci wtedy towarzyszyły?
Miałem szczęście przejść przez najlepiej zorganizowany program U20 w kraju. Cała organizacja HPK jest jedyna w swoim rodzaju w Finlandii. Mieliśmy wspaniały sztab trenerski, który pchał nas do bycia lepszymi zawodnikami i sportowcami każdego dnia w roku. Już samo to dało nam solidną podstawę do rywalizacji na najwyższym poziomie i odnoszenia sukcesów. Mógłbym o tym opowiadać godzinami, ale w końcu zdobycie tytułu mistrza kraju, zajęcie pierwszego miejsca w klasyfikacji i rozwój zawodników aż do NHL mówi sam za siebie. Naprawdę się cieszę, że jestem częścią tej jednej wielkiej rodziny.
Z tamtego okresu widziałem chyba wzruszające zdjęcie z Teemu Tenhunen. Możesz opowiedzieć naszym Kibicom jego historię? Macie za sobą wciąż kontakt?
Teemu jest moim wspaniałym przyjacielem. To był normalny mecz sezonu regularnego, gdzieś środku zimy. Jechał po krążek za naszą bramkę, tak jak robią to obrońcy 20 razy w jednym meczu, ostatecznie stracił równowagę i niefortunnie uderzył w bandę. Został sparaliżowany od pasa w dół, a jego hokejowa kariera zakończyła się w ciągu jednej sekundy. To prawdopodobnie nie było największe zmartwienie… mógł stracić życie, jeśli pomyślimy o najgorszym scenariuszu. Ale na szczęście Teemu jest jednym z najtwardszych i najsilniejszych facetów, jakich znam. Sposób, w jaki walczył w najtrudniejszej walce, jaką facet może się zmierzyć w młodości. Ma się dobrze i od czasu do czasu rozmawiamy i widujemy się. Jest jednym z prawdziwych przyjaciół, chociaż nie rozmawiamy codziennie. Kocham tego faceta!
Od 2018 roku aż do końca minionego sezonu grałeś w Mestis, w barwach Peliitat, SaPKo, Kiekko-Vantaa i JoKP łącznie 153 mecze, zdobywając 54 punkty. Jakie zadania powierzano Ci najczęściej w drużynach? Jak możesz podsumować ten czas?
Jestem wszechstronnym zawodnikiem, który walczy do ostatniej sekundy na zegarze, gdy prowadzisz jednym golem. Albo zawodnikiem, który strzeli gola da asystę w meczu, kiedy remisujesz i potrzebujesz tego gola do zwycięstwa. Jestem silny w powerplayu i w osłabieniach. Potrafię grać ostro i zajść przeciwnikom za skórę i powiedziałbym, że możesz mnie nienawidzić, jeśli jesteś po drugiej stronie lodu [śmiech]. Pierwsze trzy sezony w Mestis były naprawdę ciężkie. Pierwsze dwa sezony byliśmy na dole tabeli, a covid-19 przysporzył nam jeszcze więcej problemów. W zeszłym sezonie po raz pierwszy mogłem zbliżyć się w tym co prezentowałem w trakcie gry do swoich możliwości, ale skończyłem na stole operacyjnym z kontuzją kończącą sezon. Nadal mogę grać o wiele lepiej, nie wyczerpałem swoich możliwości i potencjału po sezonach w U20. Więc naprawdę nie mogę się doczekać wyjazdu do Polski i tych wszystkich ścian, przez które będę mógł się tu przebić!
Na jednym ze zdjęć widziałem Cię z kijem golfowym. Grywasz w golfa, bo jeśli tak to już niedługo razem z kilkoma fińskimi zawodnikami, którzy podpisali kontrakty w Toruniu oraz z trenerem, będziecie mogli stworzyć własny klub golfowy?
To po prostu świetna wiadomość! Tak, od czasu do czasu gram w golfa i na pewno to zrobię!
Na tym samym zdjęciu miałeś koszulkę Golden State Warriors, a konkretnie Stephen’a Curry’ego. Jesteś Kibicem koszykówki? Od dawna kibicujesz ekipie z San Francisco?
Jestem wielkim fanem Golden State Warriors! Lubię oglądać występy Stepha Curry'ego i Klaya Thompsona! Więc tak, mogę powiedzieć, że jestem wielkim fanem koszykówki!
Masz młodszego brata Valtteri, który również gra w hokeja na pozycji obrońcy. Jeśli się nie mylę to zdążyliście grać razem w HPK U20. Potem Ty trafiłeś do Mestis, on trafił do Liiga. Czy jest między Wami braterska rywalizacja?
Tak, mieliśmy szczęście zagrać razem w kilku meczach i są to wspomnienia raz na całe życie, chciałbym, żebyśmy mogli to powtórzyć w pewnym momencie naszej kariery! [śmiech] zawsze są jakieś braterskie bitwy między nim a mną, ale za każdym razem, gdy widziałem go grającego w Liiga, czułem czystą dumę widząc go tam. Nie każdemu zawodnikowi udaje się tam dotrzeć! Myślę, że ma przed sobą świetlaną przyszłość!
Za jaką typowo fińską potrawą będziesz tęsknił, gdy przyjedziesz do Polski?
Za wszystkim, co gotuje moja mama [śmiech]!
Których fińskich zawodników, którzy już podpisali kontrakty w Toruniu już znasz?
Właściwie znam ich wszystkich! Mark i Jesse grali ze mną w Peliitat. Niki i Elias grali przeciwko mnie od lat w juniorach i Mestis. Niki prawie trafił do tej samej drużyny w zeszłym sezonie!
Skończmy ten wywiad wątkiem spoza hokeja [śmiech]. Gdybyś mógł do końca życia oglądać już tylko jeden film, to co być wybrał i dlaczego?
Wow, to jest trudne pytanie [śmiech]. Cofnę to, jednak to jest łatwe! „Strzelec” z Markiem Wahlbergiem z 2007 roku. Po prostu uwielbiam ten klimat przetrwania wbrew wszelkim przeciwnościom i lubię oglądać, jak Mark Wahlberg robi to na swój osobisty sposób!
Niniejszy wywiad, w świetle prawa autorskiego i prasowego, stanowi własność intelektualną KH Toruń HSA oraz autora wywiadu: Marcina Jurzysty. Powielanie, cytowanie, przedrukowywanie w całości lub we fragmentach, w wydawnictwach papierowych oraz internetowych, bez wiedzy i zgody autora zabronione.