To będzie w sumie Twój czwarty sezon w seniorskiej drużynie, w której do tej pory rozegrałeś łącznie 52 mecze, z czego zdecydowanie najwięcej w minionym sezonie, kiedy w składzie meczowym pojawiłeś się dwadzieścia sześć razy w rundzie zasadniczej i pięć razy w trakcie play-offów. Miniony sezon przyniósł też pierwsze punkty, chociaż w przypadku obrońcy nie one są najważniejsze. Czy czujesz się na właściwej drodze? Czujesz, że się rozwijasz? Wierzysz w swoje miejsce w hokeju na lodzie?
Tak w końcu jestem na właściwej drodze i czuję to! Rozwinąłem się i to jest fajne. Cieszę się też z pierwszych punktów. Nie są one dla mnie najważniejsze, ale nie da się ukryć, że są na maksa budujące i napędzające do dalszej pracy.
Mimo, iż ilość minut karnych, które zebrałeś w trakcie sezonu [22 minuty] plasowała Cię dopiero w okolicach 11. miejsca w drużynie, to wśród wielu Kibiców uchodzisz za zawodnika, który gra ostro i często siada na ławkę kar. Może to kwestia statystyk w Sokołach, gdzie tych karnych minut uzbierało się trochę więcej, bo 60. Pytam Cię o to, bo zastanawiam się, czy jesteś zwolennikiem tego, by przepisy zezwalały na ostrzejszą grę, która dla Kibiców z pewnością bywa bardziej widowiskowa?
Zgodzę się z tym, że gram ostro, ale staram się z sezonu na sezon schodzić niżej z minutami karnymi i to się udaje na razie [śmiech]. Chciałbym, żeby gra była trochę ostrzejsza, ale na to się nie zapowiada…
Czy był jakiś mecz w sezonie, w którym jakiś z zawodników drużyny przeciwnej szczególnie zaszedł Ci za skórę?
Nie spotkałem takiego zawodnika, jeszcze [śmiech]. Wszystko przede mną i przed nim [śmiech].
Jak jesteśmy przy ostrzejszych, hokejowych wątkach, to powiedz, czy stosujesz czasem na meczu trash-talking? Nie będę wdawał się w szczegóły [śmiech], ale obaj wiemy, że na jednym z meczów z Unią, miałeś nawet specjalne zadanie w zakresie trash-talkingu [śmiech]?
Trash-talking to element gry w wielu dyscyplinach drużynowych. W hokeju nie jest inaczej. Tak, miałem takie zadanie i sprawiało mi wyjątkową satysfakcję i radość [śmiech], na pewno na odwrót było z tamtym zawodnikiem [śmiech].
Zapracowałeś też w trakcie sezonu na „hokejowy uśmiech”. To był Twój pierwszy stracony ząb na meczu? Przypomnij jak to się stało? Z tego co ostatnio mówiłeś już uporałeś się z problemem.
Podczas walki przy bandzie zostałem uderzony kijem w twarz. Od razy poczułem, że coś jest nie tak, ale jakoś się tym nie przejąłem, ponieważ to w tym sporcie standardowy wypadek przy pracy [śmiech]. Ząb niedługo wróci na swoje miejsce […].
Co robisz teraz, gdy trwa posezonowa przerwa i czekasz na rozpoczęcie letnich przygotowań do sezonu?
Odpocząłem trochę po sezonie, pomagam rodzicom w biznesie i właśnie zaczynam samodzielnie przygotowywać się do kolejnego sezonu. Nie mogę się doczekać wspólnych treningów z drużyną.
Nad jakim aspektem swojej gry chcesz najbardziej popracować przed nadchodzącym sezonem?
Chciałbym poprawić swoją fizyczność i przegląd pola.
Niniejszy wywiad, w świetle prawa autorskiego i prasowego, stanowi własność intelektualną KH Toruń HSA oraz autora wywiadu: Marcina Jurzysty. Powielanie, cytowanie, przedrukowywanie w całości lub we fragmentach, w wydawnictwach papierowych oraz internetowych, bez wiedzy i zgody autora zabronione.